Churro , porras, calentitos.
Churro , porras,
calentitos, to tradycyjny wypiek
hiszpański. Churros sprzedaje się w Churreria na dworcach, lotnisku i
wszystkich ruchliwych ulicach. Jest to bardzo popularna przekąska śniadaniowa. Te
długie paluchy zjada się samodzielnie lub po umoczeniu w kawie z podwójnym
mlekiem-zwykłym +słodkie skondensowane lub wersja, którą kocham, to moczenie w
gorącej czekoladzie.
Składniki.
200 g mąki
180ml wody
1/2 łyżki oliwy
1/2 łyżeczki
proszku do pieczenia
szczypta soli
cukier puder do
posypania
olej do smażenia
W garnuszku
zagotować wodę z solą ,proszkiem i oliwą. Roztworem tym zalać przesianą mąkę i
dokładnie wymieszać, wyrobić łyżką na gładką, zwartą masę. Ciasto nie może być
rzadkie. Hiszpanie nakładają ciasto do specjalnej szprycy z końcówką w
kształcie gwiazdki. Jeżeli takiej nie mamy, korzystamy z rękawa cukierniczego z
większą końcówką w kształcie gwiazdki, a może innym.Wyciskamy ciasto w długie
10cm paski. W Churreria kupimy churros
krótkie i bardzo, bardzo długie. Churros wyciskamy na deskę, odrywając
odpowiednią długość i następnie wrzucamy na olej rozgrzany do 180 stop. Możemy
wyciskać bezpośrednio do oleju jeżeli mamy wprawę.
Smażymy 2 min, na
rumiano. Osuszamy i posypujemy cukrem pudrem. Maczamy w kawie lub czekoladzie i
jesteśmy w siódmym niebie.
Hiszpanie tym churros tradycyjnie witają Nowy Rok po nocy sylwestrowej, podobnie
jak my pączkami.
o churros słyszałam, na wielu blogach widziałam, odstrasza mnie ten głęboki olej, ale spróbować skonsumować chętnie bym chciała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
Już to lubię!
OdpowiedzUsuńpyszne do chrupania:D
OdpowiedzUsuńO raju i ta kawa jeszcze do tego :) Pyszności!!!
OdpowiedzUsuńDawno nie robiłam a bardzo lubię
OdpowiedzUsuńu Ciebie jak zwykle apetycznie:) chętnie poczęstowałabym się takim paluchem i kawką:)
OdpowiedzUsuńbrzmi smacznie :)
OdpowiedzUsuńmakaron, brokuł, feta... czyszczenie lodówki czyli zapiekanka! :) zapraszam!
Widziałam, jak ludzie pożerali to w Madrycie, alem się nie skusiła :-)
OdpowiedzUsuńKaloryczny ten deser wymyśliłeś. Ale zjadłabym ... mimo wszystko :)
OdpowiedzUsuńZjadłabym do kawki, fajny paluch :-)
OdpowiedzUsuń