Mulligatawny.
To już prawdziwa klasyka zup. To
pikantne danie rozreklamowali w Europie Anglicy, którzy przed laty uważali
Indie za jedną z najbardziej atrakcyjnych okolic Wielkiej Brytanii. Jeśli
lubimy ostre i orientalne smaki ,możemy wprowadzić nieco "oswojone"
mulligatawny także na nasze stoły, tym
bardziej, że o jej ostatecznym smaku decyduje przecież gust kucharza.
1-2 duże cebule
1 -2 marchewki
1/2 selera
2 łyżki masła
1 łyżka mąki
3 łyżki
pietruszki posiekanej natka
1 łyżeczka
kminku
1 łyżeczka
kolendry
1 łyżeczka
imbiru
1/2 łyżeczki
chilli
pieprz, sól
Skrzydełka umyć
i zalać 8 szklankami wody osolonej, dodać marchew i seler. Gotować do
miękkości..Odcedzić. Mięso ze skrzydeł obrać.
Wszystkie
przyprawy zmielić w młynku.
Cebulę pokroić
w krążki ,zeszklić na maśle, oprószyć mąką i zmielonymi przyprawami. Można użyć
gotowej przyprawy indyjskiej. Ilość dodanej przyprawy regulujemy swoim
smakiem, ale generalnie powinna być ostra. Powoli ,stale mieszając wlewamy
stopniowo wywar. Podgrzewamy ,aż zgęstnieje i łączymy z pozostałym wywarem. Dodać
mięso, skontrolować smak, może dosolić .Przed podaniem obficie posypać natką
pietruszki.
Mulligatawny
podaje się z ryżem ugotowanym z dodatkiem soku z cytryny. Można go wymieszać z
zupą lub podać osobno i każdy sam dozuje.
Polecam, tę prostą i smaczną zupę.