Wyjątkowa uroda chińskiego
agrestu, przemianowanego przez mieszkańców Nowej Zelandii na kiwi,
powoduje, że lubimy go wykorzystywać w kuchni. Ten intensywnie zielony owoc z
drobnymi, czarnymi i jadalnymi pestkami jest nie tylko piękny, ale smaczny i
zdrowy.
Kto raz spróbuje
specyficznej i orzeźwiającej kwasowości zawsze wraca do kiwi. Przyrządza się z
nich musy, lody, konfitury i chętnie kojarzy się z mięsem. Zawarty w owocach
enzym powoduje, że nawet twarde mięso staje się kruche, delikatne i soczyste.
Ten sam enzym sprawia, że owoców nie wolno łączyć z żelatyną bo nie skrzepnie.
Na pewno niektóre panie się o tym przekonały. Można temu zaradzić, blanszując
kiwi.
Przegląd światowej kariery chińskiego agrestu zacznę od przepisu, autorstwa pewnego podchmielonego Irlandczyka, który nudził się przy barze w Nowej Zelandii.
Irish coctail z musem z kiwi.
Przegląd światowej kariery chińskiego agrestu zacznę od przepisu, autorstwa pewnego podchmielonego Irlandczyka, który nudził się przy barze w Nowej Zelandii.
Irish coctail z musem z kiwi.
1 filiżanka zimnej kawy
2 łyżki śmietanki
0,5 szklanki whisky
1 żółtko
2 owoce kiwi zmiksowane
kostki lodu
Podobno kiedyś znudzony irlandzki marynarz, siedząc po wachcie w barze, postanowił wyręczyć barmana przy mieszaniu koktajli. A, że niestety był już lekko podcięty, zamiast cytryn, zmiksował KIWI. Przelał mus do shakera i dolewał co miał pod ręka. Wystygłą kawę, śmietankę, jajeczko no i oczywiście szklaneczkę czarnego Johnnie Walkera. Dorzucił kostki lodu i trochę bawił się potrząsaniem shakera. Potem nalał sobie coctail z pianką i oniemiał z zachwytu. Sława Irish Coctail dotarła i na nasz kontynent !