Supergwiazda
jesienna, dynia, to niekwestionowana piękność ogrodów. Duża, złocista, wprost
promieniuje radością i smakiem. Pojawia się i znika, a naprawdę warto ją
pokochać. Można z niej zrobić wszystko, od zupy do ciasta. Możemy ją piec,
gotować, robić dżemy i marynaty. Suszone pestki dyni są lubianą przegryzką i
dodatkiem do potraw. Dynie "zimowe" należy obrać z twardej skórki i
tu przyda się silna ,męska ręka. Dynie "letnie" możemy jadać ze
skórką. Polecam młodą dynię Hokkaido o przyjemnym, kasztanowym smaku. Polecam też, mało
rozpowszechniony patison, zwany dynią talerzową. Zielone i żółte miniaturowe
patisony są bardzo wdzięcznym materiałem w kuchni. Owoce patisonów można przyrządzać ze skórką,
podobnie jak cukinię i najlepiej smakują faszerowane.
Dynia jest znakomitym źródłem beta-karotenu, witaminy C, B, a także K, Ca i Fe.
Dynia jest znakomitym źródłem beta-karotenu, witaminy C, B, a także K, Ca i Fe.
Patison
z grzybami ( zimowy ).
Składniki:
1 patison
20 dkg świeże grzyby
1 cebula
10 dkg ser grecka feta
Miąższ
z patisona
2 żółtka
Sól, pieprz
Klarowane masło albo oliwa do smażenia
Wykonanie:
Z patisona ściąć „czapeczkę”. Jest to dosyć
trudna czynność. Trzeba uważać na ręce. Patison ma twardą skórę. Posłużyłem się
nożem z ząbkami. Z patisona usunąć pestki, następnie wyciąć miąższ. Pozostawić
½ cm ścianki. Miąższ pokroić w kostkę. Patison włożyć do osolonego wrzątku i
gotować około 15 minut.
Cebulę pokroić w kostkę, przesmażyć na maśle,
dodać pokrojone świeże grzyby oraz miąższ patisona, dusić przez chwilę na patelni. Posolić i dodać
świeżo zmielony pieprz. Chwile przestudzić, wymieszać z żółtkami, a następnie z
pokrojoną w kostkę fetą. Napełnić patisona, nakryć „czapeczką”. Wstawić do
nagrzanego piekarnika 170 oC i piec około 45 minut.
Ale cudny :)
OdpowiedzUsuńWygląda jak UFO! Super pomysł! :) A farsz musiał być pyszny!
OdpowiedzUsuńA więc skusiłeś się na dynie? a właściwie patisony? bardzo ciekawy pomysł, doskonały farsz, musi być bardzo dobry! jeszcze nigdy nie robiłam patisona, a raz tylko jadłam z octu i mi nie smakował, bo nie lubię pikli. Twój zostawię sobie jako pomysł na to warzywo, i z pewnością wypróbuję!pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńależ bajecznie wygląda!:)
OdpowiedzUsuńcoś pieknego i pysznego!
Świetny pomysł..
OdpowiedzUsuńJa też próbowałam się odchudzać, ale odpuściłam sobie bo szkoda zdrowia :-)
uwielbiam patisony :)
OdpowiedzUsuńPatison, no pewnie!! Zapomniałam o nim! Dzięki za odświeżenie pamięci!
OdpowiedzUsuńW dzieciństwie (za "komuny") Mama katowała nas patisonami, które ZAWSZE rodziły się na działce tonami. Ale to danie tak pięknie wygląda...
OdpowiedzUsuńNiedawno tez robiłam nadziewane patisony choc troche inaczej.
OdpowiedzUsuńWiem ze są pyszne tylko patrząc na nie...zapraszam do mnie:-)
Jeszcze nie robiłam nic z patisona, u mnie są po prostu nie do kupienia. A wyglądają tak pięknie...
OdpowiedzUsuńWOW! Jestem pod wrażeniem. Danie szałowe!
OdpowiedzUsuń