.

piątek, 27 maja 2011

Polędwiczki z grzybami leśnymi (smardze i borowiki)



Co łączy Polaków, Francuzów i Finów? Ano miłość do grzybów, jesteśmy ich fanami.
Jeżeli, nawet nie wszyscy przepadamy za nimi ,to na pewno z wielką ochotą wybieramy się na grzybobranie. Polacy zbierają dużo grzybów i wiedzą co z nich przyrządzić.
W polskiej kuchni odgrywają znaczącą rolę. Suszymy je, marynujemy, solimy, zamrażamy.
W Finlandii wczesną wiosną pojawiają się ogromne ilości smardzów. Finowie są największym eksporterem tych cenionych grzybów.
Natomiast na francuskich stołach świeżo zebrane grzyby królują jesienią.
Co do mięsiwa, myślę, że Polacy wykraczają już poza kotlet schabowy.
Finowie ze względu na "urodzaj" zwierzyny preferują mięso renifera, łosia czy zająca.
Francuzi kochają mięso, jedzą wołowinę, jagnięcinę, wieprzowinę, cielęcinę i przepadają za koniną. Jedzą mięso często, ale w małych ilościach.

Proponuję doskonały polski zestaw-polędwiczki wieprzowe z grzybami leśnymi. Grzyby podałem w vol-au-went z ciasta francuskiego.

Składniki:
30 dag. polędwiczek wieprzowych
30 dag. borowików
10 dag. smardzów
3 łyżki masła
 1 łyżka koperku
200 ml. śmietany
zioła prowansalskie
sól, pieprz

Grzyby starannie oczyścić, najlepiej specjalną szczoteczką. Wody używamy jak najmniej.
Grzyby kroimy i przesmażamy na maśle .
Dodajemy śmietanę i dusimy kilka minut.
Dodajemy sól , pieprz i koperek.

Polędwiczkę posolić, oprószyć pieprzem i ziołami prowansalskimi. Obsmażyć  krótko na patelni.
Zawinąć w folię i upiec w piekarniku. Około 25 minut w temperaturze 190oC. Po wyjęciu z pieca pokroić w plastry.

Uwaga! Nie zbieramy przecudnej urody muchomorów.
Jeżeli grzybów nie znamy, to lepiej niech zostaną w lesie, a my przy życiu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz