W starych kucharskich książkach, tymbalikami nazywano
pasztety pieczone w cieście. Dzisiaj tymbaliki robi się, przynajmniej w domu, z
części produktów pozostałych po gotowaniu np. rosołu – tymbaliki z kurczaka,
ryb pod galaretę – tymbaliki z ryby itd.
Przygotowując łososia
w galarecie, gotując wywar, wykorzystuję pozostałości po wyfiletowanym łososiu,
czyli kręgosłup, głowę, ścinki. Zawsze tego trochę pozostaje. Foremki w
kształcie rybki dostępne są w sklepach, ale równie dobrze można wykorzystać inne np. po jogurtach, serkach,
możliwości jest bardzo wiele.
Wywar klarujemy,
dodajemy żelatynę. Kawałki ryby wkładamy do foremek, dodajemy np. pokrojoną z
wywaru marchewkę, kukurydzę z puszki, zielony groszek i zalewamy sklarowanym
wywarem z żelatyną. Czekamy aż stężeje, najlepiej wstawić na kilka godzin do
lodówki. Osobiście zawsze dodaję 1 łyżeczkę więcej żelatyny na 1 litr wywaru,
przynajmniej jestem spokojny, że rybka na talerzu nie odpłynie.